W piątek został aresztowany afrykański imigrant z Zachodniej Afryki, który rzekomo pchnął kobietę przed podjeżdżającym pociągiem w Paryżu „bez wyraźnego powodu”, co spowodowało śmierć kobiety.
Prokurator Paryża ogłosił w sobotę, że mężczyzna został aresztowany pod zarzutem zabójstwa 52-letniej kobiety, którą popchnął ją pod pociąg Réseau Express Régional (RER) na stacji Cité Universitaire w 14. dzielnicy Paryża w piątek rano – informuje Le Figaro.
Kiedy kobieta, która była pochodzenia algierskiego i miała na sobie hidżab, została popchnięta na tory „bez wyraźnego powodu”, wstała, ale nie była w stanie uciec przed nadjeżdżającym pociągiem, który ostatecznie ją zabił.
Źródło policyjne powiedziało, że po aresztowaniu mężczyzna twierdził, że jest „Bogiem” i że „musi zabijać ludzi”, a konkretnie „słabych ludzi”. Źródło powiedziało, że nie było bezpośrednich powiązań między rzekomym mordercą a ofiarą.
Według relacji Le Parisien, podejrzany, urodzony w 1981 roku, był imigrantem pochodzącym z państwa w Zachodniej Afryce – Gwinei.
Guinejczyk zdołał uciec z dworca kolejowego, ale został aresztowany sześć godzin po zabójstwie za próbę kradzieży w sklepie w przedmieściach Paryża – Val-de-Marne.
Podczas aresztowania rzekomo twierdził, że ma ukrytą torbę pełną noży niedaleko stacji tramwajowej Vitry, którą zamierzał użyć do zabijania dzieci i osób starszych, które nazwał łatwym łupem.
Podejrzany o morderstwo został następnie przewieziony do placówki psychiatrycznej, a prokuratura Paryża oświadczyła: „Kontynuowanie jego policyjnego aresztowania uznano za niezgodne z jego stanem zdrowia”.